Wokół meczów - Wszystko co dotyczy rozegranego spotkania przez Lecha Poznań z danym rywalem w Ekstraklasie, w Pucharze Polski lub w europejskich pucharach. Liczby, statystyki konkretnego meczu, ciekawostki, klasyfikacja Lechowych strzelców, asystentów czy zestawienie kartek. Remis do bilansu 142 meczów Za nami 59 oficjalny mecz obu ekip na wszystkich frontach od 2002 roku. Dziś padł Piłkarze Młodej Legii wygrali z Młodym Śląskiem Wrocław 2:1 i było to już trzynaste zwycięstwo z rzędu. Po ostatnim gwizdku gracze Śląska odebrali medale, zaś piłkarze Legii złote krążki, puchar oraz nagrody indywidualne. Zawodnicy długo cieszyli się razem z piłkarzami. Zapraszamy do obejrzenia tego co się działo przy Łazienkowskiej w naszym obiektywie.

Piłkarze Młodej Legii wygrali z Młodym Podbeskidziem 3:0 nie pozostawiając złudzeń, która drużyna jest lepsza. Piękną bramkę strzałem z dystansu zdobył Daniel Łukasik. Pozazdrościł mu Aleksander Jagiełło i również trafił tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. Wynik spotkania ustalił Mateusz Pogonowski. Poniżej porcja zdjęć z meczu młodych legionistów.

Kolejorz zmierzy się z Legią Warszawa, która musi wygrać, jeśli marzy jeszcze o czwartej pozycji, która raczej zapewni grę w europejskich pucharach. Zawodnicy Aleksanara Vukovicia mają sporą stratę do Lechii Gdańsk, która plasuje się na tym miejscu. Początek meczu Lech vs. Legia o godzinie 17:30 przy Bułgarskiej. . warszawa ulica lazienkowska 3 stadion legii warszawa mecz pko ekstraklasa legia warszawa lech poznan nz fot. szymon starnawski / polska press brakLegia Warszawa pokonała 2:1 Lecha Poznań w szlagierze 9. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Wszystkie bramki zdobyli gospodarze. Najpierw samobójcze trafienie zanotował Josip Juranović, w drugiej połowie najpierw wyrównał 19-letni debiutant Kacper Skibicki, a w ostatniej akcji meczu piłkę do siatki skierował Rafael z Lechem wywołuje dodatkowe emocje. Przyjedzie do nas bardzo dobra drużyna, która wygrała ostatni mecz w Lidze Europy. Musimy zagrać na maksimum swoich umiejętności – zapowiadał przed niedzielnym szlagierem Ekstraklasy Czesław Michniewicz, trener Legii, który w latach 2003-06 prowadził drużynę Kolejorza. ZOBACZ TEŻ:Wymarzona jedenastka Legii. Co za paka!Gdzie są dziś bramkarze Legii z ostatnich lat?Transfer roku? Olśniewająca rzeczniczka prasowa! [ZDJĘCIA]Snajperzy i niewypały - napastnicy Legii ostatniej dekadyNiestety, podobnie jak w całej lidze (odwołano połowę meczów 9. kolejki, dwa spotkania z 10. serii gier rozegrano awansem) w dniach przed hitem na Łazienkowskiej karty rozdawał koronawirus i kontuzje. Legioniści przystępowali do spotkania bez Michała Karbownika, Domagoja Antolicia, Jose Kante i Bartosza Slisza, po poniedziałkowym meczu z Wartą izolacji poddano też Tomasa Pekharta, a po przerwach do treningów wrócili Luquinhas, Artur Boruc i Mateusz Lecha Dariusz Żuraw nie miał aż takich problemów kadrowych, musiał za to liczyć się ze zmęczeniem piłkarzy po czwartkowym meczu ze Standardem Liege (3:1). W porównaniu do meczu z Belgami dokonał jednak tylko dwóch zmian. Na skrzydłach rozpoczęli Jan Sykora i Jakub Kamiński (w miejsce Michała Skórasia i Filipa Marchwińskiego).Po dość ostrożnych 20 minutach z obu stron, pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie goście. Po świetnym prostopadłym podaniu Daniego Ramireza sam na sam z bramkarzem popędził Pedro Tiba, który dał się jednak dogonić obrońcom, a Mikael Ishak, do którego trafiła piłka, nie zdołał oddać celnego uderzenia. Legia odpowiedziała składnym kontratakiem (bez wykończenia), a po chwili strzałem Waleriana Gwilii wprost w bramkarza. ZOBACZ TEŻ:Najseksowniejsze lekkoatletki świata. Kibice je uwielbiają! [ZDJĘCIA]Mistrz Europy o Lewandowskim: To najlepszy napastnik świataTomas Pekhart: Polski futbol będzie mi pasował [WYWIAD]Co robią legioniści, którzy pięć lat temu rozbijali Celtic?Strzelecki impas przełamał w końcu Josip Juranović. Kibiców Legii, oczywiście przed telewizorami, bo mecz odbył się przy pustych trybunach, bramka Chorwata jednak nie ucieszyła. Po akcji Ramireza prawym skrzydłem i wstrzeleniu piłki w pole karne 25-latek przeciął jej lot, trafiając do własnej próbowała odrabiać straty, do przerwy miała większe posiadanie piłki (57 proc.), oddała też więcej celnych strzałów (siedem, przy czterech Lecha). Najbardziej pamiętnym momentem meczu po utracie bramki był jednak ten, gdy Joel Valencia odpuścił sobie powrót za szarżującym Alanem Czerwińskim, co Boruc skomentował soczystym „k... mać!”. Brakiem zaangażowania Ekwadorczyk „zapracował” sobie zresztą chyba na zmianę w przerwie. Zastąpił go Rafael TEŻ:Koniec wielkiej miłości? Piękna żona zostawiła Chicharito [ZDJĘCIA]Urocza partnerka włoskiego napastnika. Wyleciał przez nią z klubu [ZDJĘCIA]Artysta futbolu. Kompilacja genialnych akcji Lewego [WIDEO]Najbogatsze kluby piłkarskie na świecie [TOP 15]Początkowe minuty drugiej połowy nie przebiegały po myśli legionistów, Michniewicz próbował więc ratować sytuację kolejnymi zmianami. Na boisku pojawił się Luquinhas, a niezbyt widocznego Macieja Rosołka zmienił 19-letni Kacper Skibicki, który do tej pory gole strzelał co najwyżej w 2. lidze, czyli na trzecim poziomie poprzednim sezonie debiutujący w Ekstraklasie Rosołek dał Legii zwycięstwo w meczu z Lechem przy Łazienkowskiej. Podobną historię napisał Skibicki, który niespełna 10 minut po wejściu na murawę fantastycznym uderzeniem pokonał Filipa Bednarka. Ładną asystą popisał się Paweł Wszołek, który na prawym skrzydle poradził sobie z dwoma pilnującymi go zawodnikami WARSZAWA LECH POZNAŃ ZOBACZ ZDJĘCIA Z MECZUKiedy wydawało się, że w rywalizacji Legii z Lechem padnie pierwszy remis od września 2014 r., z lewej strony dośrodkował Filip Mladenović, a piłkę do siatki skierował Rafael Lopes. Sędzia nie wznawiał już gry, gospodarze zdobyli trzy punkty w ostatniej akcji spotkania!Oba kluby czeka teraz przerwa na mecze międzynarodowe. Do gry wrócą 22 listopada, Legia wyjazdowym meczem z Cracovią, a Lech podejmie lidera tabeli, Raków Częstochowa. ZOBACZ TEŻ:Gwiazdy sportu przekazały MILIONY na walkę z koronawirusemPartnerka piłkarza Interu najpiękniejszą aktorką świata?Gwiazdy za grosze! Najlepsze transfery EkstraklasyGwiazdy bez klubu. Kto jest do wzięcia za darmo? [TOP 11]Najgorsze kluby w Polsce. Cały sezon bez punktu!ZOBACZ TEŻ:Wymarzona jedenastka Legii. Co za paka!Top 12 transferów z Ekstraklasy. Duże zmiany w czołówce!Celebrytki zakochane w angielskiej piłce. Komu kibicują?Najseksowniejsze lekkoatletki świata. Kibice je uwielbiają! [ZDJĘCIA]Odrzuciła zaloty CR7, Neymara i Hamiltona. Kim jest piękna modelka? [ZDJĘCIA]10 najlepiej zarabiających sportowców 2020 rokuZOBACZ TEŻ:Najlepsi strzelcy w reprezentacjach. Messi goni CR7, a Lewy PelegoNajbardziej wartościowi polscy piłkarze [TOP 15]Wymarzona jedenastka Legii. Co za paka!Koniec wielkiej miłości? Piękna żona zostawiła Chicharito [ZDJĘCIA]Artysta futbolu. Kompilacja genialnych akcji Lewego [WIDEO]Mistrz Europy o Lewandowskim: To najlepszy napastnik świataPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera Legia - Lech. Cuda przy Łazienkowskiej, strzelił Novikovas i 18-latek! Bartek Syta/Polska PressLegia Warszawa przeważała w klasyku PKO Ekstraklasy, ale to Lech Poznań objął prowadzenie. Gola strzelił Darko Jevtić, jednak dwa kolejne były dziełem legionistów - krytykowanego za brak skuteczności Arvydasa Novikovasa i 18-letniego Macieja Rosołka, który wszedł na boisko chwilę przed swoją pierwszą bramką dla stołecznego Legii Warszawa jakby wzięli przykład z właściciela stołecznego klubu i spóźnili się na starcie z Lechem Poznań. To goście przy Łazienkowskiej mieli inicjatywę. Mało brakowało, a chwilę po rozpoczęciu objęliby prowadzenie, bo Michał Karbownik źle obliczył tor lotu piłki. Na szczęście prawego obrońcy, który chwilę wcześniej dostał żółtą kartkę, a wystąpił w sobotę w obliczu kontuzji i nadmiaru żółtych kartek kolegów. I tak dziesięć tym czasie kibice gospodarzy wyrażali swój sprzeciw wobec tego, jak z roku na rok stacza się Legia pod wodzą Mioduskiego. Jeszcze przed spotkaniem fani rozwinęli jego podobiznę na środku trybuny wschodniej, na wprost lóż biznesowych, a po bokach tekst z refrenu piosenki "Jest super, jest super, więc o co wam chodzi?". W kolejnych minutach kibice z "Żylety" skandowali: "Prawda jest taka - zrobiłeś z nas przeciętniaka", "Hej, co zrobiłeś, w trzy lata wszystko zniszczyłeś", "Pyta ciebie stadion cały - gdzie wyniki, gdzie puchary?", "Hej Mioduski co zrobiłeś? Amatorów zatrudniłeś", "Mioduski, nie znasz się na tym".Właściciel i prezes Legii, drużyny, która trzeci sezon nie zakwalifikowała się do fazy grupowej europejskich pucharów, a w poprzednim sezonie nie zdobyła mistrzostwa Polski, całego przedstawienia nie widział. Wpadł po dziesiątej minucie. Chwilę wcześniej fani - których wkrótce na "Żylecie" odwiedził pauzujący za kartki Artur Jędrzejczyk - ryknęli, ile sił w płucach, by dopingować zespół. Mogło się to zbiec z golem, ale Jose Kante... Trudno stwierdzić, co chciał zrobić. Nie trafił w piłkę, potknął się, słowem - szansa to był początek okresu, w którym legioniści zaczęli przeważać i swobodniej czuli się na połowie Lecha. Jak zwykle szwankowała ich skuteczność. Jeszcze jedną świetną okazję miał Kante, nawet zwiódł obrońcę i miał przed sobą tylko Mickeya van der Harta, ale nie trafił w bramkę. Z kolei ładny, techniczny strzał zza pola karnego Andre Martinsa Holender obronił. Efektownie w "szesnastkę" wpadł Karbownik, mijając przy tym trzech lechitów, ale nie wyszło mu ostatnie podanie. W pierwszej połowie Lech odgryzł się raz, ale miał taką okazję, że powinien zdobyć bramkę. Jednak Christian Gytkjaer trafił w dobrze ustawionego Radosława Majeckiego. Co nie udało się w 30. minucie, powiodło w 55. Tyle tylko, że to Darko Jevtić wykorzystał dośrodkowanie z prawego skrzydła. Piłka zanim do niego dotarła, odbiła się jeszcze od lechity i legionisty. Ale tak jak przed przerwą, akcja powstała "z niczego".To wciąż gospodarze byli stroną przeważającą. Udowodnili to w 64. minucie, gdy wyrównującego gola strzelił Arvydas Novikovas. Choć do siatki powinien trafić wprowadzony chwilę wcześniej Jarosław Niezgoda (zastąpił Luisa Rochę), ale 24-letni zbyt długo zwlekał z kopnięciem. Piłkę wybił mu spod nóg obrońca Lecha, ale tak niefortunnie, że ta trafiła do litewskiego skrzydłowego. Ten tym razem nie zawiódł, co zdarzało mu się wcześniej często, także w tym spotkaniu. Poza zdobytą bramką (drugą w tym sezonie) był niechlujny, a do tego wolny. Krótko przed przerwą, stojąc przed bramką lechitów, popisał się refleksem szachisty. W efekcie rywale z łatwością odebrali mu dwóch golach mecz wskoczył na nieco wyższe obroty. Co prawda poziom wciąż pozostawiał wiele do życzenia, ale rywalizacja toczyła się akcja za akcję. Zespoły potrzebowały nowych sił, więc konieczne były zmiany. Jedną z nich, w 74. minucie, trener Legii Aleksandar Vuković zaskoczył. O ile zdjęcie Luquinasa nie dziwiło, o tyle wprowadzenie Macieja Rosołka - tak. Jednak w 76. minucie to 18-letni pomocnik zachował zimną krew w zamieszaniu pod bramką gości i wyprowadził stołeczny klub na prowadzenie w klasyku polskiej okazał się zwycięskim. Dzięki temu wicemistrz Polski, który przed 12. kolejką PKO Ekstraklasy był dopiero dziewiąty, zastąpił na piątym miejscu "Kolejorza". Pozycji może jednak nie utrzymać, bo jeszcze cztery spotkania tej serii przed nami. Do lidera, który w tym tygodniu się nie zmieni i jest nie Pogoń Szczecin, traci cztery punkty. W następną niedzielę legioniści przy Łazienkowskiej zagrają z będącą w słabszej formie Wisłą Warszawa - Lech Poznań 2:1 (0:0)Bramki: Novikovas 64, Rosołek 76 - Jevtić 55Legia: Majecki - Karbownik, Lewczuk, Wieteska, Rocha (61 Niezgoda) - Wszołek, Antolić, Martins, Luquinhas (74 Rosołek), Novikovas - Kante (80 Gwilia). Trener: Aleksandar VukovićLech: van der Hart - Gumny, Satka, Crnomarković, Kostewycz - Jóźwiak (73 Kamiński), Muhar (80 Tomczyk), Moder, Jevtić (74 Amaral), Puchacz - Gytkjaer. Trener: Dariusz ŻurawŻółte kartki: Karbownik, Rocha - Moder, Tomasz Musiał (Kraków)Legia - Lech w FIFA 20. Jak spisali się wirtualni piłkarze?Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera 2/23 Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze fot. brakPoprzednieNastępne warszawa ulica lazienkowska 3 stadion legii warszawa mecz pko ekstraklasa legia warszawa lech poznan nz fot. szymon starnawski / polska press Zobacz równieżPolecamy Fot. Michał ŻukowskiPonad 120 zawodników w 10 zespołach zakończyło zmagania w ramach siódmej edycji Ligi Letniej CNBA. Rywalizację zdominowali gracze Samo Gęste, którzy okazali się niepokonani w całej edycji i zdobyli swój pierwszy dzień siódmej edycji Ligi Letniej dostarczył fanom pomarańczowej piłki wielu się aż cztery mecze, w pierwszym z nich Rozjuszone Leniwce pokonały YBP Łódź 56:47. Tym samym podopieczni Macieja Żaka zajęli siódme miejsce. Kluczowa okazała się pierwsza kwarta, wygrana 21:9. Przeciwnicy gonili widok, jednak zabrakło czasu i lepszej skuteczności rzutów z gry. Bardzo dobre zawody rozegrał Damian Rożej, który w 20 minut zdobył 19 punktów. W kolejnym spotkaniu obecni mistrzowie I ligi regularnej ligi CNBA, podejmowali Looney Squad, którzy podczas wakacyjnych rozgrywek prezentują wysoką formę. Po pierwszych 10 minutach Do Przodu prowadzili jednym punktem. I wtedy coś się zacięło – Looney Squad narzucił swoje warunki gry i w bardzo efektownym, a przede wszystkim skutecznym stylu, wygrało ten fragment meczu 25:10. Zszokowani przeciwnicy już nie byli w stanie nawiązać walki i to właśnie Looney Squad mogli się cieszyć z V dwa mecze to coś, na co wszyscy kibice czekali. Czarny koń rozgrywek – MAT – zmierzył się w meczu o brąz z wicemistrzami z zeszłego roku. ButyNieGrają wystąpili w tym spotkaniu bez swojego najlepszego strzelca – Bartosza Wróbla – jednakże dalej byli stawiani w roli faworytów. Tym bardziej, że w drużynie MATu zabrakło dwóch wyróżniających się graczy – rozgrywającego Adama Miszteli oraz podkoszowego Michała Tokarskiego (MVP pierwszej edycji ligi amatorskiej w Ujeździe). Po pierwszej połowie spotkania MAT, grający w swoich charakterystycznych „morokoszulkach”, był lepszy o pięć punktów. W trzeciej kwarcie Buty przypomniały sobie co jest ich głównym atutem – szybsza gra z piłką oraz twardsza gra w obronie. Dzięki temu po pół godzinie gry wyszli na minimalne prowadzenie. W przerwie przed czwartą kwartą Tomasz Michalski – kapitan zespołu – musiał porządnie wstrząsnąć zespołem. Efekt? Stracony jeden punkt w ostatnich dziesięciu minutach, a rzuconych łącznie 12. Tym samym MAT, po wieloletniej przerwie od wakacyjnych rozgrywek pod szyldem CNBA, wskoczył na podium i zgarnął brązowe krążki. W „Butach” najlepszym strzelcem był Patryk Kołodziejczak, autor 11 punktów. Patryk jak zawsze z uśmiechem na twarzy i pozytywnym nastawieniem bezpośrednio po meczu odebrał nagrodę w imieniu Bartosza Wróbla – Bartek został najlepszym strzelcem ligi, ze średnią 24 oczek w każdym meczu. W finale zmierzyły się ekipy, które do tej pory wygrały wszystkie pięć meczów. Z jednej strony obrońcy tytułu – Z Bad Boys – a z drugiej Samo Gęste, które do tej pory zdobywało najwięcej punktów w każdym meczu – średnio ponad 82. Pierwsza kwarta to twarda gra w obronie i wiele niecelnych rzutów, wynikających także ze stawki spotkania. W kolejnej kwarcie było podobnie, akcje punkt za punkt. Kiedy Samo Gęste wyszli na kilkunastopunktowe prowadzenie, wtedy Z Bad Boys pokazywali charakter, kończąc akcje 2+1 czy też celnym rzutem z półdystansu. Po pierwszej połowie wynik 30:23 dla graczy złożonych w większości z reprezentantów Łódzkiego Klubu sportowego oraz MKK Interon Siejko Boruta Zgierz. W trzeciej kwarcie gracze obu drużyn jeszcze mocniej zagęszczali obronę, w wyniku każdy punkt był niemalże na wagę złota – Faule w ataku, kilka bloków oraz walka w parterze o każde posiadanie. Koneserzy koszykówki mogli być usatysfakcjonowani zaangażowaniem wszystkich graczy. W tej kwarcie zostało zdobytych łącznie jedynie 17 punktów, ale mistrzowie zmniejszyli straty do sześciu oczek. Przed rozpoczęciem czwartej kwarty wynik był ciągle otwarty. Na wyższe obroty wszedł Sebastian Ferenc, który w dwóch kluczowych fragmentach spotkania zdobył punkty rzutami z półdystansu. Chwilę później strata Patryka Wala, przechwyt i asysta Macieja Kochaniaka i celny rzut z faulem Adama Steglińskiego, wieloletniego gracza CNBA. Był to piąty faul Piotra Trepki, który do tego momentu był generałem swojego zespołu. Celna trójka Arkadiusza Świta zamknęła wynik – tym samym Samo Gęste zostali nowymi mistrzami Ligi Letniej CNBA!Skład drużyny Samo Gęste: Sebastian Ferenc, Mikołaj Krakowiak, Adam Stegliński, Maciej Kochaniak, Michał Jóźwiak, Arkadiusz Świt, Kacper Dominiak, Krystian Małoć, Jacek Kędzia, Kacper Maj, Karol Kołodziejczak. Jak widać nie brakuje zawodników grających w drużynie ŁKS CoolPack spotkania został wybrany Sebastian Ferenc, który do 15 punktów dodał 5 zbiórek i 4 bloki. Po przeciwnej stronie parkietu wyróżnił się Szymon Gralewski, który zgromadził 17 punktów, 6 zbiórek i 6 razy wymusił faule rywali. Bezpośrednio po spotkaniu zostały wręczone nagrody dla wyróżniających się graczy oraz najlepszych zespołów rozgrywek. Lista nagrodzonych:I miejsce – Samo GęsteII miejsce – Z Bad BoysIII miejsce – MAT MVP finału – Sebastian Ferenc (Samo Gęste)MVP ligi – Hubert Lewandowski (Samo Gęste)Najlepszy strzelec ligi – Bartosz Wróbel (ButyNieGrają Medest)Pierwsza piątka ligi: Hubert Lewandowski (Samo Gęste), Kacper Dominiak (Samo Gęste), Patryk Wal (Z Bad Boys), Maciej Strzelczyk (ButyNieGrają Medest), Adrian Lamus (Looney Squad)IV miejsce – ButyNieGrają MedestV miejsce – Looney SquadVI miejsce – Do Przodu (MVP zespołu: Paweł Fiuczek)VII miejsce – Rozjuszone Leniwce (MVP zespołu: Wiktor Szymański)VIII miejsce – YBP Łódź (MVP zespołu: Volodymyr Sharshakov)IX miejsce – Family Team (MVP zespołu: Sławomir Śnieżyński)X miejsce – OVOO (MVP zespołu: Szymon Ziemecki)Zadanie jest realizowane dzięki dofinansowaniu Urzędu Miasta Łodzi w ramach Miejskiego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych - „Łódź Sportowa – organizacja imprez sportowo – rekreacyjnych.” Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera

zdjecia z meczu lech legia